Wracając do (nie)przyjemnego pobytu w tzw. galeriach handlowych okazuje się, że najprzyjemniejszym elementem zakupów jest McDonald's ze swoim nieprzyzwoicie pysznym McFlurry.
Tu następuje porozumienie między podziałami. Lody (najlepiej z polewą) potrafią skruszyć najgrubszy lód.
Miłym zakończeniem sklepowej batalii jest też wizyta w Empiku lub gorące cappuccino w przyjemnej kawiarni.
Reasumując, twórcy lub managerowie centrów handlowych zdecydowanie ułatwiliby sobie życie ułatwiając je kobietom. Może czas o nich pomyśleć przy kolejnych kampaniach i działaniach.
Jedyne zagrożenie wprowadzenia zbyt wielu udogodnień dla kobiet w centrach handlowych to, że mogłyby nie chcieć z nich wyjść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz